Wzloty i upadki

Witajcie po długiej przerwie. Dzisiejszy post chciałabym poświęcić na podsumowanie działań, które realizuję każdego dnia. Może pamiętacie, w styczniu przygotowałam sobie infografikę z 10 rzeczami, które będę codziennie robiła. Kto nie pamięta lub nie czytał tego wpisu może zajrzeć tutaj. Minęła pierwsza połowa roku i myślę, że to dobry moment by sprawdzić, jak sobie radzę. Zrobię to punkt, po punkcie.

#1 Wychodzę na łono natury

Początek roku, kiedy jeszcze było ciemno, ponuro i zimno, nie zachęcał do przebywania na powietrzu. Zatem to zadanie nie było prze zemnie realizowane. Jeśli raz w tygodniu udało się wyjść na spacer, to było dobrze. Jak nadejdzie jesień, a potem zima spróbuję przełamać się i częściej przebywać na łonie natury.
Jednak kiedy pogoda się poprawiła, moje obcowanie z przyrodą nabrało tępa. Dużo czasu spędzam w ogrodzie, gdzie dbam o mój warzywniak i kwiaty. Staram się również codziennie wybrać z psem na długi spacer do lasu. Szum drzew i śpiew ptaków to wspaniały relaks. Dla odprężenia w wolnej chwili rozkładam też leżak i siadam z książką, by odbyć podróż w inny świat. Jeżdżę także na wycieczki rowerowe po okolicy z moimi córkami.

 #2 Spędzam czas z rodziną i przyjaciółmi

Jest to punkt, który staram się bardzo przestrzegać. Wyjątkowo ważne jest dla mnie by być blisko mojej rodziny, zwłaszcza znaleźć czas na rozmowę i celebrowanie rytuałów z córkami i mężem. Zawsze udaje się znaleźć czas na spotkania z resztą rodziny, czy przyjaciółmi, choć nie zawsze jest to łatwe. Teraz świetnie sprawdza się wspólne grilowanie i wypady na wycieczki z różnymi atrakcjami np. wyjazd nad jezioro. Wcześniej to spotkania kulinarne np. dzień pizzy lub seanse filmowe. Tematy i powody do wspólnej zabawy zawsze można znaleźć.

#3 Czytam książkę
To zadanie prawie zawsze udaje mi się zrealizować. Uwielbiam czytać i jeśli nawet mam ciężki dzień, udaje mi się wygospodarować wolną chwilę na czytanie, nawet jak to jest jedna, czy dwie strony.

#4 Okazuję bezinteresowną pomoc i wdzięczność
Staram doceniać się to wszystko, co mam. Przede wszystkim rodzinę, przyjaciół, dom, pracę. Wtedy gdy jest ciężko szukam czegoś dobrego i dziękuję za to, bo mam przecież bardzo dobrze. Wiem, że nie wszyscy tak mają. Pomagam, choć na co dzień nie jest to nic wielkiego. To drobne wsparcie, gest, podarunek lub działanie, za które nie oczekuje się odwzajemnienia, czy specjalnego podziękowania.

#5 Uśmiecham się
#6 Rozmawiam i komplementuję innych
Te dwa punkty omówię razem, gdyż myślę, że są ze sobą połączone. Na ogół jestem osobą pogodną, więc nie sprawia mi trudność uśmiechanie się. Takie moje pozytywne nastawienia sprawia również to, że lubię rozmawiać z innymi i naturalne jest dostrzeganie i mówienie o dobrych rzeczach, które obserwuję u innych. 
Jak dobrze pamiętam oryginalny punkt 6 miał zachęcać do poznawania nowych ludzi. To byłoby dla mnie większe wyzwanie. Wymagałoby większej otwartości. Myślę, że samo poznawanie ludzi nie sprawia mi trudności, jednak znalezienie sposobności, by każdego dnia poznać choć jedną osobę, byłoby trudne. Należałoby się również zastanowić co dalej? Byłoby miło, aby taka nowa znajomość mogła się rozwinąć.

#7 Celebruję rytuały
To bardzo miłe chwile każdego dnia. Zazwyczaj mam pewien stały plan tygodnia, jednak każdy dzień jest inny i nie każdego dnia celebruję każdy rytuał. Codziennie staram się popołudniu wypić z córkami kawę. Jest to moment, kiedy spotykamy się wspólnie by coś wypić, zjeść coś słodkiego i pobyć razem, poopowiadać jak minął dzień. W niedzielę wieczorem organizuję sobie czas dla urody. Biorę gorącą kąpiel, nakładam maseczkę i odprężam się. W inne dni jeśli mamy czas oglądam z mężem wieczorami nasze ulubione seriale. A jak mam później do pracy, to rano oglądam telewizję śniadaniową i przygotowuję obiad, wtedy gotuję coś wyjątkowego.

#8 Ćwiczę
Nigdy wcześniej nie ćwiczyłam codziennie. Od kilku lat uprawiam jogę, robiłam to jednak tylko raz w tygodniu, chodząc na zajęcia do szkoły jogi. Jak zabierałam się do tego zadania pomyślałam, że spróbuję ćwiczyć jogę sama w domu. Przyznam szczerze, że oceniałam swoje możliwości słabo. Bałam się, że zabraknie mi samozaparcia. A tu miła niespodzianka. Ćwiczenie każdego dnia bardzo mi się spodobało. Nie zawsze mi się udaje, ale zazwyczaj tak. Rozkładam matę, teraz również na ogrodzie i ćwiczę. Robię ćwiczenia, które nauczyłam się na zajęciach w szkole, kupiłam sobie książkę z asanami, szukam w Internecie. Mam nawet na Pinterest tablicę Joga, gdzie zebrałam już sporą liczbę zestawów ćwiczeń. Serdecznie zapraszam.

#9 Korzystam z drzemki
To zadanie, które wykonałam tylko jeden raz i to tylko dlatego, że padłam ze zmęczenia. Nie potrafię się przemóc i zrobić sobie drzemkę. Mam zazwyczaj tyle zajęć, planów i pomysłów, że szkoda mi czasu na spanie. Zwyczajnie mam wyrzuty sumienia, że nic nie robię. Z tym zadaniem nie ma najmniejszych problemów mój mąż, który zawsze po zjedzeniu obiadu robi sobie małą przerwę. Jednak ja nie mogę. Wiem, że może to być dobre dla organizmu, dodatkowa dawka energii, ale...
W moim przypadku dawkę energii i radości daje mi uprawianie pasji, czyli moje szycie, malowanie, przerabianie, itd. Zamienię zatem ten punkt na nowy: #9 Uprawiam swoją pasję.

#10 Uczę się czegoś nowego
Postanowiłam, że będę się uczyła języka angielskiego. W tym celu zainstalowałam sobie na komórce aplikację Duolingo. Super sprawa, ćwiczę kiedy mam czas i ile chcę. Uczę się nowych słów słuchać, pisać i wymawiać oraz stosować je w zdaniach. System przypominania i rywalizacji powoduje, że nie mam szans zapomnieć o codziennej lekcji angielskiego i chcę wypaść jak najlepiej. Nie zostanę dzięki temu poliglotą, choć pewno można byłoby, to jednak uczę się każdego dnia, usprawniam swój umysł i komunikację w obcym języku.


 

Jak już to wszystko napisałam, widzę, że idzie mi całkiem dobrze. Mogę wiele! Zdarzają się wpadki i upadki, ale idę do przodu. Jestem zadowolona z życia, każdy dzień to ten najpiękniejszy:) 
Życzę Wam tego samego:)
Nie daje mi spokoju jeszcze jedna sprawa. Czuję ją jako upadek. Chodzi o wpisy na moim blogu. Bardzo Was przepraszam za to, że jak tu zaglądaliście nie znaleźliście nic nowego. Nie będę pisała tu dlaczego, ale chciałabym to zmienić. W swoich planach nie zapisałam żadnego postanowienia związanego z prowadzeniem bloga. Zauważam jednak, że to co zostanie wyartykułowane, spisane, wyznacza cel działania. Zatem chciałabym wyznaczyć sobie nowy cel: Będę tworzyła przynajmniej jeden wpis tygodniowo na swoim blogu. Trzymajcie proszę za mnie kciuki.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Ogrodowe lampiony

Jak uszyć letnią spódnicę ze spodni?

Słoiczki na zioła ozdobione metodą decoupage